Pokazuję tutaj to co chcę. Nie jestem obiektywny.
Niedzielne latanko, spokojnie, niedaleko, konesersko, z koleżką. Jakoś tak zimno, mocno jesiennie, po za tym pogoda wyśmienita. Do domu wracałem już po zmroku, gdzieś nam godzina zniknęła, ktoś przestawił. Kolega niestety do domu wrócił na tarczy.
No comments:
Post a Comment