Prując do pierwszego wyznaczonego celu, kątem oka zauważyłem dziurę w płocie, po heblach, nawrotka i stanąłem przed rozpieprzoną bramą. W jednej chwili ślina pociekła mi po brodzie, jakieś dziwne prądy przeszły przez kręgosłup i drżenie wszystkich członków. Przede mną stanęła wielkim otworem dawna odlewnia w Przemkowie.
Ktoś tu był grzeczny, że dostał od losu taki prezent ;) ...i ta roślinność w środku - cud, miód!
ReplyDelete