Udało się, wytrwałem, dałem radę, przeżyłem i nic nie kupiłem. Dzisiaj trochę pohasałem, kryzys zażegnany, żadne portale ogłoszeniowe mi nie straszne.
Trampek zdziwiony, o co chodzi, ociągał się trochę, bo paliwa miał mało i zwietrzało. Po zatankowaniu odżył, wiosna przecież.
No comments:
Post a Comment