Pokazuję tutaj to co chcę. Nie jestem obiektywny.

Kontakt na trud@onet.eu

Było: BJ, SR, XJ, XL, KLX. Jest: DL, RE, Beta.

Jul 29, 2015

Włoski donos 4

Sunride 2015 Pesaro
Pesaro w regionie Marche we Włoszech to miejsce naznaczone historią motocykli. Nazwiska Morbidelli, Benelli, czy Rossi, jeśli nawet nie przywołują konkretnych pojęć, zapewne obiły się już o uszy miłośnikom motocykli.
Właśnie w tym mieście od 2013 roku odbywa się festiwal Sunride motospeciali, którego założeniem jest dostarczenie odwiedzającym wrażeń z zakresu motocykli, muzyki i pozytywnych wibracji.
Za pierwsze odpowiadają przeróżne warsztaty i laboratoria modyfikujące maszyny różnej maści i w różnym guście. W tamtym roku było ich 18, a w tym aż 21. Udało mi się porozmawiać z chłopakami z Plan B Motorcycles, którzy wystawili w tym roku pięć maszyn. Główną atrakcją był gruntownie przebudowany Buell M2 Cyclone, którego zadaniem będzie zdetronizowanie wściekłego Sprintbeemera na tegorocznym Glemseck festival. Zanim to jednak nastąpi, skryty za potężną owiewką potwór przyciąga spojrzenia jak magnes. Przecież nie od dziś wiadomo, że zasłonięte kusi bardziej, zwłaszcza, gdy odsłonięte jest tylne koło obute w wyczynową gumę Hoosiera. Wyobraźnia pracuje.


Kolejny ciekawy projekt to Yamaha TR1, ochrzczona przez twórców imieniem Fireball. Motocykl ten stanowi ciekawy mariaż japońskiego serca, wspartego na włoskim zawieszeniu (Ducati). Wszystko to zaś oprawione w detale z aluminium (przebudowany na potrzeby wściekle grubej ramy bak wyścigowego Nortona) i smukłą i niebanalną kanapę dopasowaną do, a jakże, alumuniowej subramy.





Motocykl został skrócony względem oryginału, co uczyniło go jeszcze bardziej skłonnym do połykania krętych serpentyn Lombardii.
Warto zapoznać się z innymi odważnymi projektami od Plan B Motorcycles, choćby z niesamowitym Proto-Moto, który został zbudowany na popularnym modelu Yamahy XT600z, który przepoczwarzył się z niepięknego enduro w klasyczne i lekkie moto szosowe.
Duże stanowisko przygotowała Yamaha, proponując zwiedzającym szereg przetworzonych XV950. Główną atrakcją był jednak motocykl MT-07- dzieło Shinya Kimura stworzone zgodnie z duchem doktryny Faster Son, której efektem jest zaprezentowany przed paroma dniami model XSR 700.





Kolejne duże stanowisko zajęło Moto Guzzi, prezentując głównie całą gamę modeli V7 w konfiguracji a'la scrambler. Ciekawie, choć nie porywająco. Czekamy dalej na miażdżące wieści z Mandello del Lario o transplantacji większego serca w tą klasyczną i uroczą ramę.




Oczywiście nie zabrakło również Triumpha, ale nawet mój aparat nie potrafił skupić uwagi na odgrzewanych w nieskończoność Bonneville'ach. Drodzy przyjaciele- przemalowanie paru detali, upitolenie kawałka ramy i wydechu, przykręcenie akcesoryjnej lampki i obszycie kanapy na nowo to nie jest jeszcze powód, żeby takie moto nazywać unikatem. Dawajcie tego następcę, bo się niecierpliwimy.
Wystawił sie również potentat z Bawarii, prezentując efekt mariażu świata rzemieślników i fabrykantów- przyjemny R-NineT. Jest to jedyny "klasyczny" model w palecie BMW, więc dwa egzemplarze z trudem zajęły dostępną przestrzeń. Trzeba było się wspomagać amerykańskim pick-upem. Bez urazy- lepiej pokazać dwa dobre, delikatnie przetworzone motocykle, niż dziesięć identycznych w różnych kolorach. Zresztą zgodnie z przewidywaniami na parkingu zjawiło się sporo prywatnych projektów opartych na dwuzaworowych przodkach R-NineT.







Wracając do założeń festiwalu- za muzykę odpowiada spora scena, na której wystąpiło sporo uwagi godnych artystów. Gwiazdą edycji był Nick Olivieri- eks basista Kyuss i Queens Of The Stone Age. Tym razem wystąpił w ubraniu i z gitarą akustyczną. Wystąpili też Diego Dead Man Potron, The Quincey, Johan Tiele, Ape Skull, a na koniec band o urodzej nazwie Death by Unga Bunga.
Co zaś z pozytywnymi wibracjami? Budowali je wszyscy- wystawiający się rzemieślnicy- artyści, występujący artyści- artyści, goście, zwiedzający, organizatorzy i cudowna pogoda. Klasycznie nie zabrakło testowania odciecia zaplonu, barów z parówkami i piwem i wszędobylskiego gościa z aparatem w ręku.












































Sunride to nie jest największa impreza środowiska customizerów, ale też nie jest to targowisko próżności prosto z szopy. Warto się tu pofatygować, by zobaczyć z bliska motocykle z Bike Exifa, a przy okazji zwiedzić muzeum Benelli/MotoBi oraz otwarte jedynie w soboty muzeum Morbidelli. A jeśli kogoś interesuje jak wygląda wioska, w której dorastał Il Dottore Valentino Rossi- Tavullia jest dosłownie pół godziny drogi od Pesaro. Dla Doktora 15 minut.
Szwagier

No comments:

Post a Comment